Proszę dodaj tylko anonimowo:
Mam młodą sąsiadkę" influencerkę". Często robi sobie zdjęcia na balkonie. Nigdy mi to nie przeszkadzało, jej życie, jej sprawa. Normalne :)
Ale wczoraj zapukała do mnie i… poprosiła, żebym nie wychodziła na balkon między 13:00 a 15:00, bo „to jej złota godzina na nagrywanie, a moja obecność psuje estetykę w kadrze"
Myślałam, że żartuje. ale nie, powiedziała, że to tylko dwie godziny dziennie, a „współpraca sąsiadów to podstawa” deczko mnie zamurowało
Odpowiedziałam, że mam prawo korzystać z własnego balkonu kiedy chcę, powiedziałam jej że mogę korzystać z mojego balkonu kiedy chcę a Ona:
''No tak, ale mogłabyś być bardziej empatyczna. To moja praca. A ty chyba możesz wypić kawę w salonie zamiast na balkonie?”
Zamurowało mnie totalnie 🙄
Teraz waham się, czy to ja jestem przewrażliwiona, czy to już absurd roku.
Co byście zrobili na moim miejscu?